Zdjęcie Piku Pobiedy w starej bazie na lodowcu. |
Droga do Maida Adyr. |
Z drogi do Maida Adyr. |
Oczekiwanie na śmigłowiec. |
Lądowisko. |
Przed wylotem. |
Baza Tien Shan Travel. |
Mój namiot w bazie. |
Obiad. |
Baza Tien Shan Travel. |
Śmigłowiec w bazie. |
Wyjście w kierunku Pobiedy. |
Podczas drogi przez lodowiec. |
Namiot w obozie I. |
Solarium w obozie I. |
Lawina. |
Obóz w bezpiecznej odległości. |
Rekonesans w kierunku obozu II |
Na lodowcu w okolicach jedynki. |
Na lodowcu w okolicach jedynki. |
Na lodowcu w okolicach jedynki. |
Obóz I. |
W drodze do II. |
Podejście pod seraki. |
Seraki w okolicach drogi do II. |
Szczyt Pobiedy o wschodzie. |
Seraki w okolicach drogi do II. |
Seraki w okolicach drogi do II. |
Z drogi do II. |
Na seraku. |
Na seraku. |
Na seraku. |
Niezaporęczowany fragment seraka. |
Ściana seraka. |
Biwak na seraku. |
Biwak na seraku. |
Z sopli woda jest lepsza jak ze śniegu. |
Biwak na seraku. |
Biwak na seraku. |
Zakładanie lin poręczowych. |
Zakładanie lin poręczowych. |
Zakładanie lin poręczowych. |
Zakładanie lin poręczowych. |
Zakładanie lin poręczowych. |
Zaporęczowany odcinek seraka. |
Droga powyżej bariery seraków. |
Przeciąganie plecaków przez niebezpieczną szczelinę. |
Biwak. |
Szczyt Pobiedy w zachodzącym słońcu. |
Wyjście z biwaku na rekonesans drogi. |
Wyjście z biwaku na rekonesans drogi. |
Wyjście z biwaku na rekonesans drogi. |
Lodowiec widziany z góry. Rok wcześniej był to płaski teren. |
Biwak widziany z drogi do C2. |
Zjazd do CI. |
Szczeliny na lodowcu. |
Lodowiec w całej okazałości. |
W drodze powrotnej do bazy. |
Śmigłowiec zabierający trekkersów z bazy Aksai-Travel. |
Szczątki rozbitego śmigłowca sprzed kilku lat. |
Szczątki rozbitego śmigłowca sprzed kilku lat. |
Pik Pobieda. |
Tablice w starej bazie, upamiętniające tych co zginęli na Chan Tengri i P.Pobieda. |
Widok ze starej bazy na Pobiedę. |
Szczątki starej bazy. |
Szczątki starej bazy. |
Szczątki starej bazy. |
Wnętrze starej bazy. |
Wnętrze starej bazy. |
Oryginalny telefon. |
Szczeliny na drodze do obozu pierwszego pod Pikiem Pobiedy. |
Roztopiony lodowiec przed C1. |
C2 pod przełęczą Dziki. |
Zasypany namiot po którego wracam w drodze do C2. |
Podejście pod przełęcz. |
C2. |
C2. |
W drodze do C3 |
W drodze do C3 |
W drodze do C3 |
W drodze do C3 |
W drodze do C3 |
Obóz trzeci. |
W C3. |
W C3. |
Ostatnie podejście przed C3 |
Widok z C3 w stronę lodowca. |
W C3 |
W C3 |
W C3 |
W C3 |
Ponad obozem trzecim. Droga do C4. |
Ponad obozem trzecim. Droga do C4. |
Ponad obozem trzecim. Droga do C4. |
Droga do C4. |
W skałach na drodze do C4 |
W skałach na drodze do C4 |
W drodze do C4. Aklimatyzacja. |
W skałach na drodze do C4 |
Droga w kierunku C4 |
Droga w kierunku C4 |
Poręczówki na drodze do C4 |
Poręczówki na drodze do C4 |
Mój namiot na 6400m C4 |
Mój namiot na 6400m C4 |
Namioty Rosjan w C4 |
Mój namiot na 6400m C4 |
Mój namiot na 6400m C4 |
Mój namiot na 6400m C4 |
Mój namiot na 6400m C4 |
Droga w kierunku obozu piątego. Nadchodzące kolejne załamanie pogody. |
Odwrót do bazy. |
Namiot w obozie drugim. |
Ten sam namiot po załamaniu pogody. |
Widok z C2 |
Pobieda zachodnia. |
Główny wierzchołek podczas silnego wiatru. |
Koniak czekający w bazie na właściwy moment. |
Kucharz bazowy. |
Kolejne wyjście w kierunku Pobiedy. Po dużych opadach śniegu. |
Okolice C1 widziane z górnego odcinka drogi do C2 |
Ponad serakami. Obchodzenie dużej szczeliny. |
Przed C2 |
Namiot który pozostawiłem w C2 po dużych opadach śniegu. |
Musiałem odkopywać go z pod półmetrowej warstwy śniegu. W środku zostawiłem depozyt. |
Widok z C2 w kierunku szczytu. Ciągle wieje. |
Wyjście w kierunku C3 |
Przed obozem trzecim. |
Przed obozem trzecim. |
C3 i kopanie jam śnieżnych. |
C3 i kopanie jam śnieżnych. |
W jamie śnieżnej jest i ciepło i przede wszystkim nie wieje. Alpiniści rosyjscy. |
Wejście do jamy. |
Wejście do jamy. |
Widok z C3 |
Widok z jamy na Chan TEngri. |
Super robi wrażenie:)!!
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńNiesamowita pogoda - zazdroszczę :).
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń