środa, 17 września 2008

CB13a Himachal Pradesh


                W połowie sierpnia 2008 wyruszam na sześciotysięczny CB13A wraz z wyprawą Medycznego Klubu Turystycznego z Lublina w Himalaje Zachodnie. Naszym celem jest powtórzenie drogi pierwszej powojennej polskiej wyprawy w Himalaje w 1973 r. której uczestnicy pochodzili właśnie z Lublina. W czasie wspinaczki zginęli wówczas pod zwałami lodu, dwaj uczestnicy wyprawy. W 1976 r. wydana została też książka Romualda Karasia "Himalajska tragedia" opisująca całą wyprawę.
-KLIKNIJ-(link do opisu wyprawy z 1973r )

                W składzie obecnej wyprawy znaleźli się Paweł Krawczyk, Piotr Paprzycki, Michał Gryglicki, Emilian Klimek, Rafał Dmowski. Dharmender Kapoor - oficer łącznikowy, Mani Kumar - kucharz wyprawy i ja; Mariusz Baskurzyński.


     Zorganizowana w sierpniu 2008 wyprawa MKT w Himalaje Indyjskie nawiązywała do 35 rocznicy tragicznej wyprawy Lubelskiego Klubu Wysokogórskiego w masyw szczytów CB. Celem ekspedycji było spenetrowanie obszaru działania wyprawy z 1973 roku i odszukanie jej śladów oraz powtórzenie drogi polskich zdobywców dziewiczego szczytu CB13A 6240m. 
Wyprawa miała charakter oficjalny i jako taka wiązała się ze spełnieniem licznych formalności w rządowych agencjach w Dehli i Manali. 
Z uwagi na bardzo niedokładne opisy drogi prowadzącej na szczyt CB13A i brak odpowiednich map topograficznych, ekspedycja musiała przeprowadzić szereg rekonesansów które pozwoliły na rozpoznanie drogi. 
Ostatecznie atak szczytowy przeprowadziliśmy z obozu pośredniego założonego w dolinie Kudu, a nie jak zespół Czarneckiego z lodowca Batal. Droga okazała sie bardzo wymagająca z uwagi na duzą kruchość skały i znaczną długość grani wyprowadzającej na szczyt.  Z tego względu zwornik w głównej grani szczytów CB zdobył tylko jeden uczestnik wyprawy - Mariusz Baskurzynski. Do głównego wierzchołka CB13A pozostało mniej niż 200 metrów, ale z powodu późnej pory Mariusz nie zdecydował sie na kontynuowanie wspinaczki. Niemniej było to trzecie oficjalne przejście tej grani, po ekspedycji Austriaka Hambergera w 1960 rokuoraz lubelskiej wyprawie z 1973 roku. W czasie zejścia Mariusz Baskurzyński był zmuszony samotnie biwakować na wysokości prawie 6000 m w pogarszających się warunkach atmosferycznych i dotarł do obozu pośredniego następnego dnia.

Tekst pochodzi z okolicznościowej ulotki "Himalaje Lahul. Wyprawy lubelskie"